mori91 |
Wysłany: Nie 9:04, 06 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Co do Twojego wzrostu manie6665 - wiadomo, że rośnie się na pewno dłużej niż do 17 roku życia i nie sądzę aby w Twoim przypadku było inaczej. Masz wysokiego ojca, więc i szanse na to, że jeszcze podrośniesz są dosyć spore. Może nie będziesz miał 1.80 tak jak on, ale spokojnie powinieneś podrosnąć jeszcze na tyle, by zdecydowanie przekroczyć granicę 170 cm. Teraz wszystko zależy od tego, jaki będziesz prowadził tryb życia. I chodzi tu przede wszystkim o odpowiednie odżywianie się oraz również odpowiednią długość snu. To chyba od tych dwóch czynników najbardziej zależy Twój dalszy wzrost. 17 lat to jeszcze nie tak dużo i na pewno jest jeszcze szansa wyciągnięcia się trochę ze wzrostem...tym bardziej, że tak jak mówię - ojca masz wysokiego. Jednak nie zawsze genetyka ma znaczenie. Nie raz widziałem chłopaków, którzy mają niskich rodziców, a sami są dosyć wysocy...większe znaczenie ma jednak sposób prowadzenia swojego życia.
Ja nie odżywiałem się zbyt dobrze ( a właściwie to w ogóle nie jadłem - zdarzało się, że pierwszy posiłek dnia jadłem po południu ;p) a teraz muszę cierpieć za swoje "grzechy". Mam 18 lat i tylko 168 cm wzrostu. Nie wiem czy jeszcze rosnę, a jeśli tak to bardzo powoli (w ciągu dwóch ostatnich lat zaledwie 3,5 cm). Ale i tak swoich rodziców juz przerosłem, ojciec ma 167, a matka coś pod 160cm.
Tak więc jedyny ratunek jest chyba teraz w odpowiednim sposobie żywienia i śnie. Nie ma co prawda jakichś diet na wzrost, ale ważne, aby jeść regularnie, sporo i najlepiej aby były to rzeczy, które zawierają sporo witamin. Oczywiście ćwiczenia też są dobre, sam tez zacząłem ćwiczyć od pewnego czasu...nie wiem, czy w ten sposób rzeczywiście uaktywnia się hormon wzrostu, ale spróbować zawsze można. Zastanawiam się też, czy nie zaopatrzyć się w jakieś suplementy zawierające argininę i lizynę, ponoć to też jest pomocne w uaktywnianiu hormonu. Chociaż w moim wieku to już raczej nie pomoże...
W ogóle żałuję, że wzrostowo zacząłem odstawać od pozostałych dopiero jak poszedłem do liceum. Gdyby ten problem uwidocznił się wcześniej, to zapewne zrobiłbym coś z tym jeszcze kilka lat temu...teraz jest raczej za późno. To beznadziejne, bo mali maja zdecydowanie gorzej...nie trzeba chyba mówić o co chodzi, zresztą pod wieloma względami niscy mają trudniej w życiu. To tyle, życzę powodzenia i wytrwałości we wzrastaniu |
|
Branti |
Wysłany: Sob 13:08, 05 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Hm... Ja tam teraz zacząłem przed snem przysiady robić, pompki, stawanie na rękach przy ścianie itp. Nie wiem, słyszałem, że przy ćwiczeniach wzrasta poziom produkcji hormonu wzrostu wiec to może pomóc. Zwłaszcza, że potem się kładę i usypiam, a podczas snu się najwięcej rośnie. |
|